Siedem trendów podróżniczych, które zdefiniują rok 2026. Zupełnie nowe podejście do wyjazdów

Każdy kolejny rok przynosi nowe pomysły i kierunki, ale branża podróżnicza już teraz wskazuje, że 2026 będzie czasem wyraźnego zwrotu w stronę bardziej świadomego i spokojniejszego podróżowania. Dane największych firm turystycznych, hoteli i analityków trendów, cytowane przez brytyjski portal BBC, pokazują, że na znaczeniu zyskają wyjazdy, które pozwalają uciec od hałasu, uniknąć przeładowanych atrakcji i dopasować każdy detal wyjazdu do indywidualnych potrzeb. Zmienia się także sposób planowania – coraz większą rolę odgrywają narzędzia oparte na algorytmach.

Wiele wskazuje na to, że podróżni będą poszukiwać równowagi między technologią a odpoczynkiem od niej, jednocześnie rezygnując z masowych, przewidywalnych scenariuszy. O ile poprzednie lata były czasem wielkiego powrotu do swobody po pandemii, o tyle 2026 zapowiada się jako rok bardziej osobisty i ukierunkowany na własne potrzeby. Zmieniające się nastroje społeczne, presja informacyjna i nowe możliwości technologiczne już kształtują ten trend.

Oto siedem najważniejszych kierunków, które – jak przewidują eksperci – będą dominować w podróżach w nadchodzącym roku.

Quietcations, czyli cicha ucieczka zamiast głośnych atrakcji

Nadchodzący rok upłynie pod znakiem „quietcations”, nazywanych też „Hushpitality”. To trend, który wyrósł z potrzeby odpoczynku od permanentnej obecności w sieci, ciągłego przepływu informacji i narastającego poczucia przebodźcowania. Wyjazdy mają stać się formą wyciszenia – od przestrzeni bez hałasu po pełną rezygnację z elektroniki.

Hector Hughes, współzałożyciel brytyjskiej sieci cyfrowych detox-kabin Unplugged, zwraca uwagę, że jeszcze kilka lat temu takie formy wypoczynku były niszowe, a dziś ponad połowa gości wskazuje wypalenie i zmęczenie ekranem jako główny powód wyjazdu. Trend rozwija się także poza Wielką Brytanią – w szwedzkim Skåne powstała „Mapa Ciszy”, czyli sieć miejsc ocenianych według natężenia dźwięku, a w ośrodku Skycave Retreats w Oregonie goście spędzają trzy dni w całkowitej ciemności.

Więcej AI, mniej podróżniczej administracji

Generatywna sztuczna inteligencja na dobre weszła do świata podróży i w 2026 roku będzie jeszcze bardziej widoczna. Badania firmy Amadeus pokazują, że coraz więcej osób korzysta z takich narzędzi podczas planowania lub rezerwacji wyjazdów, a tacy giganci jak Booking.com czy Expedia integrują funkcje oparte na ChatGPT. Real-time tłumaczenia, cyfrowe odprawy czy automatyczne układanie planu dnia mają zmniejszyć ilość formalności i stresu.

Jednocześnie eksperci ostrzegają, że algorytmiczne rekomendacje mogą pogłębiać problem overtourismu oraz zwiększać ryzyko oszustw. Trendy kulturowe zmieniają się jednak przez pryzmat AI – jak zauważa Jasmine Bina z Concept Bureau, podróżni coraz częściej wykorzystują narzędzia generatywne nie tylko do wyszukiwania kierunków, ale do zrozumienia własnych potrzeb, emocji i tego, jaki wyjazd najlepiej do nich pasuje.

Zaufanie zamiast nadmiaru wyboru

W 2026 roku wyraźnie rośnie popularność podróży, w których decyzje podejmowane są za gościa. Powodem jest zauważalny wzrost zmęczenia podejmowaniem wyborów i przeciążenie informacyjne. W niektórych miejscach jest to element ekologicznej polityki, jak w Wyspach Owczych, gdzie wprowadzono autonomiczne samochody ograniczające wpływ turystów. W innych to pomysł na wyjazd pozbawiony stresu i planowania.

W Mendozie w Argentynie hotel Winemaker's House & Spa Suites oferuje „tajemnicze podróże”, gdzie klienci nie znają szczegółów pobytu do momentu przyjazdu. Coraz popularniejsze są także rejsy, na które pasażerowie wsiadają bez znajomości trasy. Według raportu Lemongrass takie doświadczenia odpowiadają na rosnące zmęczenie codziennymi mikrodecyzjami i potrzebę oddania kontroli komuś innemu.

Podróże drogą zamiast powietrzem

Według badań Hiltona w 2026 roku mocno wzrośnie zainteresowanie podróżami samochodowymi. Hashtag #RoadTrip zdobył już ponad 5,9 mln oznaczeń, a kierowcy coraz częściej doceniają swobodę, elastyczność i niższe koszty takich wyjazdów. Dla wielu podróżnych kluczową motywacją jest oszczędność – aż 60% Brytyjczyków deklaruje, że woli pojechać autem, by obniżyć koszty całej podróży.

Jednocześnie firmy turystyczne próbują nadać road tripom bardziej luksusowy charakter, łącząc je z wykwintną kuchnią czy starannie dobranymi atrakcjami. Jak zauważa Milena Nikolova z BehaviorSMART, popularność tej formy podróżowania ma silny amerykański rys – relacje ludzi z samochodem w USA i Europie są zupełnie inne, co wpływa na podejście do wakacyjnych wyjazdów.

Ultra personalizacja zamiast uniwersalnych ofert

Świat podróży odchodzi od gotowych, powtarzalnych scenariuszy na rzecz maksymalnie dopasowanych doświadczeń. Rosną specjalistyczne wyjazdy odpowiadające na konkretne etapy życia – od podróży dla osób po rozwodzie, przez wyjazdy żałobne, po retreaty związane z menopauzą, małżeństwem czy zainteresowaniami takimi jak sporty rakietowe lub entomologia.

Jasmine Bina zwraca uwagę, że poszukujemy dziś nowych rytuałów przejścia, których brakuje w świecie pełnym cyfrowego strumienia treści. Takie podróże mają pomóc uporządkować emocje, odnaleźć znaczenie i przeżyć coś, co naprawdę zmienia perspektywę. Dla branży to ogromna szansa na tworzenie głęboko osobistych doświadczeń.

Mniej utartych szlaków, więcej miejsc poza radarami

Coraz więcej osób rezygnuje z głośnych, turystycznych hitów, a w zamian wybiera destynacje pozostające dotąd poza uwagą masowych wyjazdów. Nick Pulley z Selective Asia podkreśla, że podróżni coraz częściej uciekają od przepełnionych miejsc, które w rzeczywistości rzadko wyglądają tak, jak na filtrach w social mediach.

Rośnie zainteresowanie hiszpańskim Toledo, niemieckim Brandenburgiem czy – dla bardziej doświadczonych podróżnych – Irakiem. W Wielkiej Brytanii wyjazdy kierują się w stronę Northumberland, Walii czy Somerset, zamiast tradycyjnych Cotswolds czy Kornwalii. Według Hiltona wielu Brytyjczyków traktuje takie podróże jako sposób na osobisty rozwój i oderwanie się od codzienności.

Kultura zamiast czystej rozrywki

Jednym z najmocniejszych trendów 2026 roku będzie literacka i filmowa turystyka. Zjawisko napędza popularność #BookTok oraz tzw. „set-jetting”, czyli podróży inspirowanych serialami i filmami. Hotele odpowiadają na to trendem czytelniczych retreatów, tematycznych pobytów i biblioteczek przy basenach, nawet w miejscach kojarzonych dotąd głównie z nocnym życiem.

Wśród kierunków, które mają szansę stać się hitami, wymieniane są m.in. Kornwalia, gdzie powstaje nowy serial o Harrym Potterze, Yorkshire Moors – tło nadchodzącej ekranizacji „Wichrowych Wzgórz” w reżyserii Emerald Fennell – oraz Grecja, dzięki filmowej adaptacji „Odysei” Christophera Nolana.

Jak wyjaśnia Jasmine Bina, to sposób na oderwanie się od rzeczywistości, który ma długą tradycję. W czasach kryzysu sięgamy po fikcję, a literackie podróże pozwalają zanurzyć się w niej jeszcze głębiej – także poprzez fizyczne przeniesienie się w miejsca znane z kart książek czy ekranów.

Back To Top