Sobota, godzina 9:00 wszyscy powoli zjeżdżamy się na parking pod fabryką FIAT. Jak zwykle dobre nastroje i uśmiech na twarzy każdego kierownika pojazdu jak i pasażerów - widocznie dzisiaj nie bolało aż tak bardzo sobotnie poranne wstawanie. Powitania, przywitania nowych ekip, szybki przegląd samochodów i .... okazuje się że wóz Dread-ów leje paliwem. Szybki serwis przewodów paliwowych i jesteśmy gotowi do drogi - w końcu jesteśmy umówieni na 12:30 z resztą ekipy a kawał drogi przed nami (tym bardziej że wybraliśmy opcję turystyczną). Jedziemy .... po kilkidziesięciu kilometrach okazuje się że jeszcze jeden przewód paliwowy pojazdu Dread-a również odmówił współpracy... ale co to by był za wyjazd bez przygód ? Z taką ekipą ... taki problem to żaden problem ! Parę minut serwisu i jedziemy dalej.
Dojeżdżamy na umówione miejsce w Rabce a tam już czeka na nas reszta ekipy ... szybka mobilizacja, sprawdzenie listy obecności (żeby nikt nam się nie zgubił). Jest parę nowych załóg więc przy okazji każdy się poznaje na wzajem. Układamy kolumnę 14 Land Roverów budząc zdziwienie wszystkich wokoło i ... heja do góry - tam na nas już czeka ekipa Pepka, Olafa i Dzika. Najdłuższą możliwą trasą a zarazem najbardziej widokową pniemy się do góry - w stronę bacówki na Maciejowej. Po drodze trochę krzaczorów, błotka i kamieni ale przede wszystkim widoki... z jednej strony na Rabkę i okolicę a w partiach szczytowych piękna panorama Tatr, szkoda tylko że tak strasznie wieje !. Po drodze mijamy turystów trochę zszokowanych ilością kulających się "terenówek" - niektórzy nas pozdrawiają, robią zdjęcia a niektórzy "pozdrawiają laseczką" - można i tak ;)
Jesteśmy na miejscu - bacówka na Maciejowej. Żadnych przesadnych luksusów i wodotrysków - ale po wejściu czuje się "to coś", ten niesamowity klimat tego miejsca. Upychamy się naszymu "landrynkami" gdzie tylko się da, a trzeba upchnąć aż 17 wozów. Przy wejściu wita nas właściciel bacówki - Rysiek (również właściciel Discovery 300-tki). Chwila odpoczynku, rozlokowanie po pokojach i spotykamy się na obiedzie. Po obiedzie "przerwa techniczna" i .... ZACZYNAMY
Podczas "1 Off-Landklinikowego Przeglądu Wyprawowego" Można było zobaczyć relacje konkursowe:
- "Landkotlina" Maciek z Łodzi
- "Mikołajki Pilchowice" - Dread
- "Ukraina 08/09" - Mirek
- "Tunezja" - Mirek
- "Rumunia" - Dread
- "Operacja Zwiad" - Dread
- "Rumunia" - Mirek
Pozakonkursowo
- Seria filmów promocyjnych "Land Rover Experience"
- "Camel Trophy 1994-1998"
Po zakończeniu prezentacji fimów konkursowych odbyło się superjawne głosowanie "krzyżykowe"
Zwycięzcą "1-szego Off-Landklinikowego Przeglądu Wyprawowego- Maciejowa 2010" oraz nagrodę "Grand Prix Landkliniki" otrzymał Mirek za relację z wyprawy do Rumunii
Niestety w ferworze walki ze sprzętem elektronicznym - zapomniałem o upamiętnieniu tego momentu -ale myślę że Mirek jak będzie chciał - to się pochwali swoim zdobytym trofeum ;)
Podczas całej imprezy można było wysłuchać wielu opowieści o wyprawach, przygodach... tych śmiesznych i tych z dreszczykiem a także dowiedzieć się wielu praktycznych informacji o zwyczajach i przepisach w różnych zakątkach świata.
Przegląd zakończyliśmy tuż po 01:30 z braku sił (a materiału jeszcze zostało .....) i świadomością że jutro (a właściwie to już dzisiaj trzeba będzie wstać i wracać do domu)
Niestety nie udało się zorganizować planowanego ogniska ponieważ silny wiatr zdmuchnąłby wszystko co tylko udało by nam się rozniecić ale stratę tą wynagrodził nam Maciej umieszczając w filmie z Landkotliny sceny ogniskowe oraz Rysiek wraz z obsługą bacówki - przygotowując smażone kiełbaski "z wzorkami"
Niedziela... weryfikacja sił i możliwości. Poranne śniadanie, kawa i kto ma ochotę wybiera się na spacer na Stare Wierchy (niektórzy nawet na rowerze... nie myliś z Land Roverem). Powoli rozjeżdżamy się do domów
Jak było... to pozostawiam w opinii uczestników. Moim zdanem impreza udała się - sam jako organizator nie spodziewałem się aż takiego zainteresowania imprezą i w tym miejscu obiecuję Wam kontynuację off-przeglądów co roku. Zmieni się na pewno wiele spraw organizacyjnych i będziemy mogli bawić się w większym gronie.
Korzystając z okazji... oczywiście podziękowania:
Mirku - GRATULACJE !!! Film naprawdę fantastyczny... aż chciało się wsiąść w landrynę i pognać do Rumunii !!
Dziękuje autorom filmów za przygotowanie materiałów oraz komentarze do nich !!!
Podziękowanie dla Łukasza Coghena za przygotowanie oficjalnego logo imprezy, Herbu i Andziasowi za pozwolenie na organizację imprezy jako "landklinikowej" oraz expresowe zaakceptowanie wzorów.
Ryśkowi i całej obsłudze bacówki - za organizację całości od strony bacówki oraz pozwolenia na wjazd samochodami do góry
Właścicielom filmów pozakonkursowych - "LRExperience" oraz "Camel Trophy Club" za pozwolenie na projekcję filmów. Maćkowi Rej oraz Henrikowi Strasser za pozwolenia na projekcję filmów które niestety nie udało się wyświetlić (Campus Syberia-Mongolia Exp, Campus Australia Exp, Berlin-Wrocław Raylle) - te materiały zostawiamy na następną edycję !
Wszystkim tym którzy nawet w najmniejszy sposób mi pomogli i wsprali mnie przy organizacji imprezy
Przede wszystkim bardzo dziękuje WAM - uczestnikom przeglądu !!! Bez Was oraz atmosfery jaką stworzyliście - impreza ta nie byłaby tak wesoła i udana !! To dzięki Wam podjąłem już teraz decyzję o organizacji drugiej edycji. Dziękuje Wam za przybycie, wspólną zabawę i wyrozumiałość w stosunku do niedociągnięć.
Podziękowania należą się również wszystkim wynalazcom, czarodziejom i magikom od trunków... takiej różnorodności już dawno nie widziałem ;)
Tych którzy się niestety nie załapalni na Off-Landklinikę przepraszam i już teraz obiecuję że następna edycja będzię bardziej dostosowana do potrzeb Landkliniki (w miarę możliwości oczywiście)