Ryanair ogłosił, że będzie pozywać coraz więcej pasażerów zakłócających spokój na pokładzie. Linia lotnicza domaga się odszkodowania w wysokości 15 000 euro (około 12 500 funtów) od jednego z podróżnych, który zmusił samolot lecący z Dublina na Lanzarote do awaryjnego lądowania w Porto.

Michael O’Leary, szef Ryanair, ostrzegł, że linia nie zawaha się kierować podobnych spraw do sądu. W rozmowie ze Sky News podkreślił: „Jeśli pasażerowie będą nadal zakłócać nasze loty, pozwemy ich o koszty związane z koniecznymi zmianami trasy i zakłóceniami”.

Ryanair zmaga się z coraz większą liczbą incydentów na pokładzie

O’Leary ujawnił, że dochodzi do „dwóch lub trzech takich przekierowań tygodniowo”. Przypomniał, że Ryanair wykonuje 3 500 lotów dziennie, jednak każde awaryjne lądowanie stanowi poważny problem.

Przewoźnik już wcześniej apelował o ograniczenie spożycia alkoholu przez pasażerów, sugerując nałożenie limitu na sprzedaż napojów wysokoprocentowych na lotniskach. O’Leary podkreślił: „Nie zależy nam na konkretnej liczbie drinków, ale potrzebne są bardziej rozsądne przepisy w tej kwestii”.

Ryanair apeluje do władz UE o ograniczenie sprzedaży alkoholu na lotniskach

Ryanair już teraz stosuje wewnętrzne ograniczenia dotyczące sprzedaży alkoholu na pokładzie, zwłaszcza w przypadku pasażerów, którzy wykazują oznaki agresywnego zachowania. Problemem jest jednak niekontrolowane spożycie alkoholu na lotniskach, zwłaszcza podczas opóźnień lotów.

Rzecznik linii Ryanair stwierdził: „Czas, aby władze UE podjęły działania w celu ograniczenia sprzedaży alkoholu na lotniskach. Podczas gdy linie lotnicze, takie jak Ryanair, już stosują restrykcje, pasażerowie spożywają nadmierne ilości alkoholu na lotniskach bez żadnych limitów”.

Szef Aer Lingus, Padraig O’Ceidigh, poparł stanowisko Ryanair i dodał: „Szczerze mówiąc, uważam, że alkohol w ogóle nie powinien być sprzedawany na pokładzie samolotu”.

O’Leary krytykuje plany rozbudowy lotniska Heathrow

Oprócz kwestii związanych z zakłóceniami na pokładzie, Michael O’Leary skrytykował także planowaną rozbudowę londyńskiego lotniska Heathrow, forsowaną przez Partię Pracy. Szef Ryanair stwierdził, że jego linia „nigdy nie będzie latać z tego lotniska”, nawet gdyby korzystanie z niego było darmowe. Argumentował to długimi czasami oczekiwania i ryzykiem zmniejszenia liczby lotów dziennie.

Kanclerz Rachel Reeves poparła za to plany rozbudowy lotnisk Luton i Gatwick oraz stworzenie „korytarza wzrostu” między Oksfordem a Cambridge, który, jej zdaniem, mógłby stać się „europejską Doliną Krzemową”.

 
 
Back To Top