Wakacje w Anglii... z ośmiolatkiem

Autorem relacji i zdjęć jest:

Na wakacje zabrałam swojego syna, ośmioletniego Huberta. Wylądowaliśmy na lotnisku w Luton. Lot z WizzAir po raz kolejny okazał się przyjemny i sprawny. Jako, że dom w którym miałam spędzić najbliższe 2 tygodnie był na  drugim końcu miasta, skorzystaliśmy z lokalnej kolei East Middlands. Generalnie, sporo podróżowałam lokalną koleją i zdecydowanie polecam. Niestety podróżowanie jest drogie stąd do centrum Londynu jeździliśmy co dwa dni, resztę czasu spędzając w Bromley.

Plan naszych wakacji musiał brać pod uwagę fakt, iż podróżowałam z ośmiolatkiem, którego bardziej interesują sklepy i gadżety, niz oglądanie i zwiedzanie. No, ale przyjemne z pożytecznym :) Weźmy choćby nasze ulubione muzeum w Londynie: Science Museum. Zwiedzanie tego muzeum to prawdziwa przygoda. Ciekawe eksponaty, a przy okazji sklepik z pamiątkami - mega fajnymi, edukacyjnymi przedmiotami. Niemniej ciekawe jest Aquarium, czyli takie "po naszemu" - oceanarium. I także jest to super atrakcja dla dzieciaków, które mają możliwość kupić jedzenie dla rybek i wrzucić je do przezroczystego akwarium. Albo pogłaskać rozgwiazdę :) Londyn ma też bardzo fajne Zoo. Nawet nie wiedzieliśmy jak nam minęły 3 godziny. Zoo mieści się w Regents Park.

Oczywiście spacerowaliśmy po wielu innych miejscach, tj. Tower Bridge (wraz z muzeum), przejechaliśmy się Tamizą, korzystając z regularnie kursujących promów. warte obejrzenia jest Greenwich i symboliczne przekraczanie południka "zero". W Greenwich widzieliśmy także piękny pokaz w planetarium. Dla Huberta było to bardzo ciekawe, mimo że Pani mówiła po angielsku. Z grubsza mu tłumaczyłam, ale okazało się, że Hubert rozpoznaje planety i układy gwiazd.

Poza wycieczkami do Londynu, zabrałam Huberta do historycznego i pięknego miasteczka Canterbury. Byliśmy tam w muzeum poświęconemu bardzo znanej postaci z bajek, czyli misiowi Rupertowi. W Canterbury jest też piękna katedra gotycka wpisana do księgi światowego dziedzictwa UNESCO.

Ostatnim miejscem jakie chcę wspomnieć przy okazji podróżowania po Anglii z ośmiolatkiem, jest wypad nad morze.. do Broadstairs. To piękne małe miasteczko na wschodnim wybrzeżu Anglii. Mniej więcej 2,5 godziny jazdy pociągiem z Bromley. Nigdy wcześniej nie widziałam tak dziwnego piasku na plaży. Wyglądał jak brudny, wcale nie był miękki i delikatny. To był raczej piach :) Ale mogliśmy się poopalać i wykąpać.

Wakacje w mieście, które generalnie nie jest mekką plażowiczów, czy też rajem dla pragnących odpocząć od miasta :) Ja nie umiem odpoczywać od miasta, lubię miasto. A dodatkowo, w Londynie udało mi się spędzić intensywne 2 tygodnie z ośmioletnim synem, który nie nudził się nawet przez moment.

Back To Top