Polski rynek lotniczy dynamicznie rośnie, a tanie linie lotnicze odgrywają w tym kluczową rolę. Zarówno Ryanair, jak i Wizz Air, nie tylko poszerzają siatkę połączeń, ale także zwiększają skalę operacji w Polsce do poziomu nienotowanego nawet przed pandemią.
Ryanair zwiększa operacje w Polsce o 60 procent
Ryanair, największa linia niskokosztowa operująca w Polsce, ogłosił znaczące zwiększenie liczby połączeń. W porównaniu do roku 2019, czyli ostatniego przed pandemią, irlandzki przewoźnik zwiększy swoją działalność w Polsce o 60 procent. W tym roku Ryanair zapowiedział otwarcie nowych tras z 11 polskich lotnisk, z czego najwięcej – pięć – przypadnie Krakowowi. Z Balic będzie można polecieć m.in. do Aberdeen, hiszpańskiego Castellon, na mediolańskie lotnisko Malpensa, do Marrakeszu i Tel Awiwu — podaje rp.pl.
Warszawa, Wrocław, Poznań i Katowice otrzymają po trzy nowe połączenia, co potwierdza, że Polska jest dla Ryanaira kluczowym rynkiem.
Wizz Air również stawia na Polskę
Największy rywal Ryanaira w Polsce, Wizz Air, także nie zwalnia tempa. Węgierska linia lotnicza w 2024 roku planuje przewieźć 9,5 mln pasażerów, czyli tylko o milion mniej niż w całym 2019 roku i o 20 procent więcej niż w poprzednim sezonie letnim.
Latem 2025 roku przewoźnik doda do polskich baz pięć nowych samolotów – dwa w Warszawie i po jednym w Gdańsku, Katowicach i Krakowie. Łącznie liczba maszyn operujących w Polsce wzrośnie do 34. Wizz Air rozszerzył również ofertę o codzienne loty pomiędzy warszawskim Lotniskiem Chopina a londyńskim Gatwick oraz trzy nowe połączenia tygodniowo z Krakowa do Sofii.
„Polska to rynek macierzysty Wizz Air od 2004 roku i z radością kontynuujemy wzmacnianie naszej obecności tutaj” – podkreśla Gabriele Imperiale, menedżer ds. komunikacji korporacyjnej w Wizz Air.
Kraków w światowej lidze lotnisk
Lotnisko w Krakowie, dzięki ekspansji linii niskokosztowych, stało się jednym z najważniejszych portów lotniczych w regionie. W 2023 roku przekroczyło granicę 10 mln pasażerów, a w 2024 roku liczba ta wzrosła już do ponad 11 mln.
Sukces Balic to nie tylko zasługa Ryanaira i Wizz Aira, ale również przewoźników z krajów arabskich, takich jak flydubai i Air Arabia.
Ekspert rynku lotniczego Alex Macheras zwraca uwagę na rosnącą liczbę turystów z Bliskiego Wschodu, którzy odkrywają Polskę.
„Młodsze arabskie pokolenie podróżuje z całymi rodzinami. Widzieli Londyn i Paryż, a chcą zobaczyć coś nowego. I nikogo już nie dziwi, że przylatują nie tylko latem, ale i wybierają się też zimą, żeby zobaczyć nasze Boże Narodzenie czy chociażby śnieg, którego nigdy w życiu nie widzieli” – mówi Macheras.
Ryanair bez kompromisów w kwestii bagażu
Tanie linie lotnicze, mimo atrakcyjnych cen, są znane z restrykcyjnej polityki dotyczącej bagażu. Pasażerowie muszą ściśle przestrzegać zasad przewoźnika, co niekiedy prowadzi do kontrowersji.
Głośnym przypadkiem była sytuacja pasażerki Ryanaira, która została obciążona opłatą 50 funtów za dużą butelkę wody, ponieważ nie zmieściła się w jej bagażu podręcznym.
„Mamy dokładnie określone wymiary bagażu, który pasażer może wnieść na pokład bezpłatnie – to 40x25x20 cm. Powiem więcej, jesteśmy tutaj bardzo liberalni, bo nasze sizery są większe niż wyznaczony limit. Ale jeśli czyjś bagaż się w nich nie mieści, nie ma dyskusji i trzeba zapłacić” – tłumaczy prezes Ryanaira Michael O’Leary.
Problemy z niesfornymi pasażerami
Ryanair konsekwentnie egzekwuje nie tylko regulamin bagażowy, ale także zasady zachowania na pokładzie.
Na początku stycznia 2025 roku jeden z samolotów lecących na Wyspy Kanaryjskie musiał awaryjnie lądować w Porto z powodu agresywnego, pijanego pasażera. Ryanair domaga się od niego 15 tys. euro odszkodowania za koszty opóźnienia lotu oraz konieczność zapewnienia noclegu załodze i współpasażerom.
„Jeśli ktoś nie potrafi się zachować, bo wcześniej wypił za dużo, musi się liczyć z konsekwencjami. Będziemy tutaj bardzo stanowczy. Apelujemy także do barów na lotniskach, aby ograniczyły sprzedaż alkoholu” – dodaje O’Leary.
Polska w oczach Michaela O’Leary’ego
Prezes Ryanaira słynął z ostrych komentarzy na temat polskiego rynku lotniczego. W przeszłości krytykował lotnisko w Modlinie oraz Lotnisko Chopina, ale obecnie tonuje swoje wypowiedzi i podkreśla strategiczne znaczenie Polski dla Ryanaira.
Irlandzki przewoźnik nadal liczy na porozumienie w sprawie Modlina, gdzie ograniczył operacje o 46 procent w porównaniu do 2019 roku. Mimo to razem z Wizz Airem ma 29 procent udziału w warszawskim rynku, gdzie liderem pozostaje LOT (47 procent).
Lato 2024 będzie rekordowe
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że lato 2024 może być przełomowe dla polskiego rynku lotniczego. W 2024 roku liczba pasażerów odprawionych na polskich lotniskach osiągnęła 59 mln, co stanowi ogromny wzrost w porównaniu do 52,4 mln w 2023 roku.
To jeden z najszybszych wzrostów na świecie, który wiąże się nie tylko z większym ruchem pasażerskim, ale także z inwestycjami w infrastrukturę lotniskową i flotę przewoźników. Ryanair, Wizz Air i inni gracze niskokosztowi będą kluczowymi beneficjentami tej sytuacji, a Polska coraz mocniej umacnia swoją pozycję na mapie europejskiego lotnictwa.