Tysiące podróżnych zostało dziś odizolowanych w różnych częściach Europy po tym, jak największe linie lotnicze – w tym KLM, Finnair, Air France, easyJet, British Airways, Ryanair i Vueling – zmierzyły się z poważnymi zakłóceniami w ruchu lotniczym. Według danych Travel And Tour World, w środę 15 października 2025 roku odwołano łącznie 227 lotów, a ponad 1000 połączeń uległo opóźnieniu. Problemy dotknęły kluczowych portów lotniczych w Holandii, Finlandii, Francji, Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz Hiszpanii – w tym tak strategicznych miast jak Amsterdam, Helsinki, Paryż, Londyn, Dublin i Barcelona.
Pasażerowie utknęli w terminalach, a kolejne samoloty były uziemiane z powodu połączenia niekorzystnych warunków pogodowych i braków kadrowych w obsłudze naziemnej. Zakłócenia wywołały efekt domina w całym systemie połączeń europejskich, wpływając również na loty przesiadkowe do innych kontynentów.
Ryanair i Finnair najbardziej dotknięte falą odwołań
Z danych branżowych wynika, że najwięcej lotów odwołał Ryanair, który skasował aż 112 połączeń, co stanowi około 3% dzisiejszego rozkładu. Linia ta zmagała się także z 723 opóźnieniami, dotykającymi blisko jednej czwartej wszystkich lotów. Drugie miejsce wśród najbardziej poszkodowanych przewoźników zajmuje Finnair, który odwołał 27 rejsów (8%) i opóźnił 66 lotów (21%).
Zakłócenia nie ominęły również KLM, Air France, British Airways, easyJet oraz hiszpańskiego Vuelinga. Problemy te najmocniej uderzyły w pasażerów podróżujących z północy kontynentu do krajów południowych, zwłaszcza w rejonach turystycznych Hiszpanii, Portugalii i Włoch. W wielu przypadkach przewoźnicy byli zmuszeni do zmian harmonogramów lub całkowitego wstrzymania operacji, co spowodowało długie oczekiwanie w terminalach.
Największe utrudnienia na lotniskach w Brukseli, Helsinkach i Londynie
Wśród lotnisk z największą liczbą anulowanych połączeń znalazł się Brussels South Charleroi, gdzie odwołano ponad połowę wszystkich dzisiejszych lotów – aż 61, czyli 53% zaplanowanych. Na lotnisku w Helsinkach odwołano 12 lotów i opóźniono 36, natomiast w Londynie-Heathrow wystąpiło 7 anulacji i aż 72 opóźnienia. Trudna sytuacja panowała także w Paryżu na lotnisku Charles de Gaulle, gdzie doszło do 5 odwołań i 178 opóźnień.
Podobne zakłócenia pojawiły się w Amsterdamie, gdzie odnotowano 145 opóźnionych rejsów. W Hiszpanii szczególnie dotknięte były porty w Barcelonie, Madrycie, Palma de Mallorca i Alicante. W samym lotnisku Barcelona-El Prat odnotowano 124 opóźnienia i kilka odwołanych połączeń. Mniejsze, ale wciąż poważne problemy wystąpiły w Dublinie, Manchesterze, Porto, Marsylii i Krakowie.
Utrudnienia na kluczowych trasach europejskich
Najbardziej dotknięte były dziś połączenia między głównymi hubami Europy, w tym trasy z Amsterdamu i Helsinek do największych miast kontynentu. Znaczące problemy pojawiły się także na lotach z Londynu Heathrow do miast Europy Zachodniej oraz z Paryża, Brukseli i Barcelony do popularnych kurortów w Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech.
Niektóre loty przesiadkowe zostały przesunięte o wiele godzin, a część połączeń wymagała przekierowania na inne lotniska. Linie lotnicze próbowały zapewnić pasażerom alternatywne połączenia i noclegi, jednak w wielu przypadkach dostępność hoteli w pobliżu portów lotniczych była ograniczona. Na lotniskach w Amsterdamie i Helsinkach tworzyły się długie kolejki do punktów obsługi klienta i stanowisk pomocy przewoźników.
Przyczyny chaosu i skutki dla pasażerów
Jak podaje Travel And Tour World, głównymi przyczynami dzisiejszego paraliżu były problemy kadrowe w obsłudze naziemnej oraz nagłe pogorszenie pogody nad północną i zachodnią Europą. Silny wiatr, niskie chmury i intensywne opady ograniczały przepustowość wielu portów, zmuszając służby do opóźniania startów i lądowań. Z kolei niedobory personelu w sezonie jesiennym doprowadziły do spiętrzenia problemów w wielu europejskich hubach.
Pasażerowie informowali w mediach społecznościowych o wielogodzinnym oczekiwaniu, braku informacji i niewystarczającym wsparciu ze strony linii lotniczych. W niektórych przypadkach podróżni musieli nocować na lotnisku, czekając na kolejny możliwy lot lub transport zastępczy.
Europa zmaga się z kolejną falą zakłóceń lotniczych
Dzisiejsze wydarzenia są kolejnym dowodem na to, jak wrażliwy stał się europejski system transportu lotniczego. Łącznie odwołano ponad 220 lotów i odnotowano ponad 1300 opóźnień, co oznacza, że prawie co piąty lot w Europie wystartował z opóźnieniem. Największe konsekwencje odczuli pasażerowie lecący z lub do krajów północnych, gdzie pogoda i braki kadrowe najbardziej utrudniły operacje.
Choć linie lotnicze zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą, a większość połączeń zostanie wznowiona jeszcze dziś wieczorem, eksperci ostrzegają, że skutki mogą być odczuwalne również w kolejnych dniach. Zakłócenia z 15 października mogą wpłynąć na rotację załóg i dostępność samolotów, powodując dalsze opóźnienia w następnych dniach. Przewoźnicy zapowiadają wzmocnienie obsługi naziemnej i lepszą koordynację lotów, aby uniknąć powtórki dzisiejszego chaosu.