Podróże Dziennik Podroznika

Dziennik podróżnika

Opis mojego wpisu
lut 16
2015

Dolina Chochołowska

Dodany przez Agelia in zakopane , wyprawy , tatry zachodnie , tatry , rakoń , polana chochołowska , podroze , Jan Paweł II , grześ , dolina chochołowska , chochołów

Agelia

Spacer wzdłuż najdłuższej doliny polskich Tatr. Jedną z największych atrakcji  doliny w miesiącach kwietniu i maju są krokusy porastające chochołowskie polany niczym kwiecisty dywan.
Parking dla samochodów znajduje się przy wejściu do doliny na Siwej Polanie (dojazd z Zakopanego – trzeba się kierować na miejscowość Witów).
Można również dostać się do doliny jednym z licznych prywatnych minibusów dojeżdżających tu z Zakopanego. W dolinie, możemy wybrać się na przejażdżkę bryczką lub kolejką między Siwą Polaną a Polaną Huciska. Istnieje również możliwość wypożyczenia rowerów, które można następnie zwrócić w dwóch punktach na trasie. Kolejka i rowery działają tylko w okresie letnim.

We wschodniej części polany, w miejscu, gdzie wylądował śmigłowiec z polskim papieżem Janem Pawłem II w 1983 roku, stoi krzyż upamiętniający to wydarzenie. Wizyta Papieża w dolinie jest upamiętniona w kilku miejscach na szlaku.
Przy południowym brzegu polany droga wchodzi w las, i jest to miejsce gdzie rozpoczyna się właściwy szlak Doliną Chochołowską. Po trzech kilometrach dochodzimy do Polany Huciska, gdzie w przeszłości znajdował się parking.

W tym miejscu także kończy się droga asfaltowa.

Następnie wita nas Niżna Brama Chochołowska. Dalej na prawo jest polana Pod Jaworki z pasterskimi bacówkami. Kilkaset metrów dalej odchodzi czarny szlak wiodący do Doliny Kościeliskiej. Następnie przechodzimy przez kolejne przewężenie -  Wyżnią Bramę Chochołowską wcinającą się pomiędzy zbocza Bobrowca i Kominiarskiego Wierchu. Dalej znajduje się leśniczówka – byłe schronisko Blaszyńskich (stacja rowerowa).
W lewo odchodzą szlaki:
- na Iwaniacką Przełęcz i dalej na Ornak lub do Doliny Kościeliskiej
- na Siwą Przełęcz Doliną Starorobociąńską i dalej na Ornak lub na Starorobociański Wierch

Idziemy dalej – na Polanie Trzydniówce odchodzi kolejny szlak wiodący na Trzydniowiański Wierch.

Kontynuując wędrówkę prosto wychodzimy z lasu na Polanę Chochołowską. Od zachodu otaczają dolinę Bobrowiec, Grześ oraz Rakoń. Malowniczo wyglądają Mnichy Chochołowskie, czyli skalne kominy.

Na południowo-zachodnim skraju polany jest największe ze wszystkich schronisk górskich w Tatrach czyli Schronisko im. Jana Pawła II (1148 m n.p.m.), które zostało zbudowane w 1953 roku według projektu Anny Górskiej.
W schronisku znajduje się około 200 łóżek w dwu- i czteroosobowych pokojach oraz salach wieloosobowych, a także jadalnia, salonik, księgarnia i bar restauracyjny.

Zdjęcia doliny: tropster.pl/tatry-dolina-chocholowska

lut 16
2015

Dolina Pięciu Stawów

Dodany przez Agelia in zawrat , zakopane , wyprawy , tatry wysokie , tatry , podroze , góry , dolina pięciu stawów

Agelia

Dolina Pięciu Stawów w całości znajduje się powyżej górnej granicy lasu, w wielkim cyrku  lodowcowym o powierzchni ponad 7 kilometrów kwadratowych. Dolina posiada także kilka odgałęzień.

Jej główną ozdobą jest – wbrew nazwie – szczęść stawów: Przedni Staw Polski, Mały Staw Polski, Wielki Staw Polski, Czarny Staw Polski, Zadani Staw Polski oraz Wole Oko.

Nagie skały wznoszące się nad wodami, a także ciekawa, rzadka roślinność, która składa się głównie  z mchów, porostów, traw i kosodrzewiny, tworzą wspaniały alpejski krajobraz.

Przy Przednim Stawie Polskim znajduje się najwyżej położone (1671 m n.p.m.) i jedno z najstarszych schronisk w Polsce.
Wielki Staw Polski jest najgłębszym (79,3 m) oraz - według niektórych statystyk - największym (34,4 ha) stawem w Tatrach. Skolei Zadni Staw Polski jest najwyżej położony (1890 m n.p.m.).

Dolina Pięciu Stawów Polskich jest popularnym celem wycieczek turystycznych. Oznakowane szlaki prowadzą stąd, między innymi na Zawrat, Kozi Wierch, Krzyżne, Szpiglasową Przełęc, do Morskiego Oka i Doliny Roztoki.

Zdjęcia doliny: tropster.pl/tatry-dolina-pieciu-stawow








lut 16
2015

Dolina Kościeliska

Dodany przez Agelia in zakopane , wyprawy , tatry zachodnie , tatry , skały , podroze , kościelisko , jaskinie , góry , dolina kościeliska

Agelia

Dolina Kościeliska, jest drugą co do wielkości (około 9 km długości i 34 km2  powierzchni) i najpiękniejszą doliną po polskiej stronie Tatr. Znajduje się około 5 km od Zakopanego. Z kilkuset jaskiń odkrytych dotąd w okolicy, pięć z nich jest dostępnych dla turystów: Mroźna (temperatura 6 °C przez cały rok, szlak o długości 570 m, jako jedyna posiada oświetlenie elektryczne), Raptawicka, Mylna, Obłazkowa i Smocza Jama – wszystkie dają przyjemne ochłodzenie w upalne dni.

Ścieżka spacerowa jest szeroka, w niektórych miejscach zwęża się tworząc tak zwanej bramy, w tym między innymi Bramę Kantaka i Bramy Kraszewskiego. Po godzinnym spacerze (licząc z Kir) dochodzimy odbicia na Wąwóz Kraków - wąska ścieżka między monumentalnymi skałami.

 W górnej części doliny na turystów czeka schronisko wybudowane w 1940 roku na Hali Ornak, oferujące wspaniałe widoki na okoliczne góry.



lut 11
2015

Tatry

Dodany przez Agelia in wyprawy , podroze

Agelia

Tatry to najwyższe i najpiękniejsze góry w Polsce. Warto się w nie wybrać zarówno latem, jak i zimą.

Wpis w przygotowaniu.

paź 18
2011

I jeszcze raz o miejscach, na dawnym szlaku handlu bursztynem

Dodany przez mirka in wyprawy , podroze

mirka

W tym odcinku chciałabym podsumować realizację projektu, którym promowałam polską prezydencję.

Tym razem, ze względu na prestiż projektu objętego patronatem prezydencji, do plecaka zabrałam laptopa, by na bieżąco przekazywać informacje i zdjęcia. Nocowałam więc tam gdzie jest Internet, i w większości przemieszczałam się autobusem bądź koleją, by po południu, mieć więcej czasu na pisanie relacji.

paź 10
2011

Palmanova - miasto na starożytnej drodze handlowej

Dodany przez mirka in wyprawy , podroze

mirka

 

Z miejscowości Cervignano del Friuli, pojechałam do Palmanova, by „uzupełnić” odcinek trasy, którego nie przemierzyłam na piechotę. Dla przypomnienia: podczas zeszłorocznej marszruty (z Linz w kierunku Aquilei), w pobliże Palmanova dotarłam, gdy było już ciemno i stanęłam na rozwidleniu dróg, nie wiedząc zupełnie, w którym kierunku mam się udać. Napotkane osoby, które pytałam o drogę do miasta, udzielały mi sprzecznych informacji. Gdy zrezygnowana „krążyłam”, raz w te, raz we wte, przy torach kolejowych zatrzymała się dziewczyna i po zapytaniu o hotel i miasto, zaproponowała podwiezienie. I właśnie ten odcinek włączyłam do tegorocznego projektu: „Promocja polskiej prezydencji na Szlaku Bursztynowym.

paź 09
2011

Grado - port morski, dla statków zmierzających do Aquilei

Dodany przez mirka in wyprawy , podroze

mirka

Po przyjeździe z Cividale del Friuli, na dworzec kolejowy do Udine, kupiłam pyszne ciepłe ciastka i posilając się, pomaszerowałam na dworzec autobusowy, by pojechać do Aquilei. Lecz po rozmowie z Panią, jadącą do Grado, dokupiłam bilet również do Grado. Miejscowość ta, a właściwie wyspy i laguna powiązana jest historycznie z Aquileią, gdzie dostarczano i przetwarzano „złoto północy” – bursztyn. Adriatyk zdominowany jest przez wiatry: wiejący z północnego wschodu, wiatr z południa oraz od strony południowo wschodniej. Możliwość dwukierunkowej żeglugi, pozwoliła na rozwój połączeń morskich. Wyspy Grado były pierwszym portem dla starożytnych żeglarzy, którzy docierali do zalewu i dalej fiume Natissa do portu w Aquilei.

Spacerując po mieście – lagunie, chciałam dotrzeć w pobliże najstarszej części miasta, gdzie nad dachami domów widoczna jest wieżyczka bazyliki. Lecz przez to, że idzie się między budynkami jak korytarzami i w zasadzie nie widać innych domów za nimi, trzeba trochę pokrążyć, by tam dotrzeć i to jeszcze „objazdem”. Po prostu prawie każdy kawałek ziemi maksymalnie wykorzystany jest pod zabudowę. I nie mogę komentować powstających biurowco – wieżowco – hoteli, bo ktoś wydał na to pozwolenie budowlane.

paź 08
2011

Cividale del Friuli - Forum Julii

Dodany przez mirka in wyprawy , podroze

mirka

Dzisiaj, pogoda dopisywała, więc z Udine ruszyłam do Cividale del Friuli, dawne miasto Forum Julii. Powstało ono w 50 roku pne, na nowej drodze rzymskiej Via Julia Augusta. Znaleziska archeologiczne potwierdzają pochodzenie miasta od Wenetów i Celtów.

Chciałam pozwiedzać najstarsze perełki tej miejscowości, ale informacja turystyczna była jeszcze nieczynna. Początkowo nie wiedziałam gdzie się udać, było chłodno, bo to już pogranicze gór. Jednak w okazałym budynku miejscowego muzeum otrzymałam dokładną mapkę miasta i pomaszerowałam nad fiume Natisone.
Dom na Piazza Paolo Diacono.




paź 07
2011

Magdalensberg - ciąg dalszy

Dodany przez mirka in wyprawy , podroze

mirka

Na początku chciałam wyjaśnić, że tym razem nie przemierzam szlaku bursztynowego na piechotę, a podjeżdżam do miejsc, przez które prowadziła ta droga handlowa. Oczywiście tak jak to było z dojazdem na Magdalensberg, niektóre odcinki trzeba jednak przemaszerować, chociażby dlatego, że autobus jedzie tam dwa razy dziennie.

A dzisiaj miało być Cividale del Friuli, dawne Forum Julii, dlatego zakupiłam bilet do Udine, i tam tez zarezerwowałam nocleg. Lecz od wczesnego dnia leje, więc z hotelu jak najszybciej na dworzec autobusowy. I niespodzianka, bowiem do Udine jadę piętrusem i to na górnym „pokładzie”. Wörthersee po lewej i tak samo wyglądało i tak lało, gdy maszerowałam w stronę Villach. Gdy jadę przez tereny i miasta, które na piechotę przemierzałam śladami bursztynowych kupców, wydaje mi to niemożliwe, że tyle przewędrowałam. A za oknem autokaru, Fiume Fella, której nurt, „zbierając” po drodze wodospady i strumyki, staje się bystrzejszy. A na wysokości miejscowości Carnia, szerokim rozlewiskiem wpływa do Fiume Tagliamento.

paź 06
2011

Magdalensberg - miasto przez które prowadziła droga między zagłębiem górniczo – hutniczym Hüttenberg a Aquileią

Dodany przez mirka in wyprawy , podroze

mirka

Rano z hotelu w Sankt Veit an der Glan, ruszyłam na dworzec, by dotrzeć na Magdalensberg. Okazało się to, nie tak proste jak sobie umyśliłam, bowiem w dworcowej informacji dowiedziałam się, że do samej miejscowości autobus jedzie dwa razy dziennie. Za pięć minut miał jednak jechać autobus, w pobliże trasy na Magdalensberg, więc wybiegłam tak szybko, że dopiero w autobusie zorientowałam się, że zostawiłam na dworcu moje „złoto”, czyli całe 1,5 litra wody. Idąc na piechotę z Sankt Michael am Zollfeld, na Magdalensberg, osiem kilometrów, pogoda dopisywała, więc co mogłam o sobie myśleć na temat tej zostawionej wody. Po raz kolejny dziękowałam drzewom, że dają cień. Nazbierałam kilka gruszek, lecz były one z gatunku „tylko na kompot”, ale za to, co jakiś czas z drzew rosnących przy drodze spadały orzechy włoskie.

Teraz może trochę na temat robienia zapisków. Na trasie robię skrupulatnie notatki, i najlepsze jest to, że coś tam zapisuję i cieszę się że zanotowałam. Ale przez to, że robię je w marszu i jeszcze „targam” plecak, wielokrotnie nie wiem co naskrobałam i potem to „odszyfrowuję”.





«PoczątekPoprzednia123NastępnaOstatnie»

Ostatnie albumy

Tagi

Co się działo

128 miesięcy temu
LAW ocenił/a zdjęcie użytkownika Bozia
LAW ocenił/a zdjęcie użytkownika Bozia
LAW ocenił/a zdjęcie użytkownika Bozia
 
Facebook API keys need to be provided to have Facebook connect work