niedziela, Kwi 2025
W Krainie Indian Lakota

Autorem relacji i zdjęć jest:

Do Południowej Dakoty wjechałem od zachodu, czyli od stanu Wyoming. Black Hills lub w języku Indian Paha Sapa, czyli Czarne Wzgórza, na których znajdują się Mt. Rushmore i Crazy Horse są blisko stanowej granicy, więc pierwszą rzeczą była wycieczka w te rejony i zwiedzenie ich. Wzgórza te są dla Siouxów (Lakotów) miejscem świętym. Są to więc tereny magiczne, które trzeba koniecznie zobaczyć będąc w Stanach Zjednoczonych. Warto też poznać krótką historię tych ziem. Na wzgórzach Black Hills wojownicy rozmawiali z Wielkim Duchem oczekując wizji. Biali, którzy tu dotarli, początkowo dali te tereny Indianom pod swoją administrację, jednak gdy odkryto tu  złoto traktat zerwano, a na ziemie te zaczęli napływać poszukiwacze tego kruszcu, a wraz z nimi cała otoczka. Była to jedna z ostatnich „gorączek złota” na terenie USA. To również tutaj odbyły się historyczne bitwy Indian z białymi. Przytoczę w skrócie kilka z nich. Siouxowie Lakota z Dakoty Południowej i z Montany próbowali bronić się przed białymi najeźdźcami i stoczyli kilka potyczek z wojskami amerykańskimi. Najbardziej znana to bitwa nad Little Bighorn w 1876 roku, w której zginął legendarny generał Custer. Pod wpływem przeważających sił wroga, Indianie przekroczyli na pewien czas granicę Kanady, jednak później powrócili do rezerwatu znajdującego się na terenie Południowej Dakoty. Siedzący Byk- charyzmatyczny przywódca Indian został uznany przez rząd w Waszyngtonie za bardzo niebezpiecznego i w 1890 roku wojsko zmasakrowało około 300 nieuzbrojonych Indian pod Wounded Knee. Od tego czasu Indianie byli w defensywie, a ich liczebność gwałtownie zmalała. Konflikt między rządem USA a Indianami nie został rozwiązany do dzisiaj. W 1980 roku Sąd Najwyższy USA nakazał rządowi wypłacić Siouxom rekompensatę za nielegalne zajęcie Black Hills w kwocie 105000000$, jednak Indianie odrzucili to rozwiązanie. Zawiązali natomiast komitet mający oddawać wzgórza poszczególnym plemionom. Niestety konflikty wewnątrzplemienne powodują brak porozumienia i ciągłą walkę o te tereny.

Znając po krótce historię i symbolikę tych ziem nie ma się co dziwić, że Mount Rushmore zwany też Świątynią Demokracji razi Indian i powoduje ich ciągłą niechęć do rządu federalnego. Ale może kilka słów o tej budowli. Niektórzy uważają, że jest to jeden z ważniejszych symboli USA. Są to wyrzeźbione w skale głowy czterech prezydentów: George`a Washingtona, Thomasa Jeffersona, Abrahama Lincolna i Theodore`a Roosevelta. Idea wykucia tego pomnika powstała w 1923 roku w głowach rzeźbiarza Gutzona Borgluma i historyka Doane Robinsona. Prace rozpoczęto w roku 1927 pod nadzorem Gutzona Borgluma, a dzieło ukończono w 1941 roku (w tym samym roku zmarł Borglum). Koszt budowy to 993000$ (ówczesnych), a ilość materiału, który usunięto to 500000 ton skały. Skały te są z granitu, czyli są bardzo twarde, pracy było więc mnóstwo. Pomnik jest na wysokości 1724 m n.p.m., a powierzchnia płaszczyzny wynosi 37161m². Każda z głów ma 18 metrów wysokości (od podbródka do czubka głowy), oczy mają średnicę ponad 3 metrów.

Pod pomnik przychodzi oczywiście wielu turystów, a przy wejściu są sklepy z pamiątkami, restauracja. Przy tarasie prowadzącym pod wzgórze jest też tablica upamiętniająca pracowników zatrudnionych przy budowie dzieła. Są także kolumny, na których zawieszone są flagi wszystkich stanów USA. Wejście na ten teren jest oczywiście płatne- około 10$ (dokładnie nie pamiętam). Gdy nacieszymy się już widokiem prezydentów, warto wybrać się do pobliskiego miejsca, gdzie powstaje jeszcze większa budowla, również wykuwana w skale, ale tym razem na cześć indiańskiego wojownika i bohatera- Szalonego Konia (Crazy Horse). Wejście kosztuje chyba też 10$, ale mile widziane są dodatkowe datki na ukończenie dzieła.

Pomysł utworzenia tego dzieła powstał w roku 1939 w głowie wodza Siouxów Stojącego Niedźwiedzia. Crazy Horse Memorial ma powstać jako przeciwwaga dla Mount Rushmore. W budowie tej najwspanialszymi zgłoskami zapisał się Polak, Korczak Ziółkowski, który jako rzeźbiarz wygrał wcześniej konkurs w Nowym Jorku. Wówczas to Stojący Niedźwiedź zwrócił się do niego z prośbą o wyrzeźbienie tego pomnika. Nasz rodak po chwili wahania zgodził się w końcu na podjęcie tego wyzwania. Prace rozpoczął w 1948 roku, a poświęcenia dokonało pięciu członków plemienia, którzy wzięli udział w bitwie pod Little Bighorn. Szalony Koń, którego pomnik ma powstać, był wodzem Siouxów Ogala, który wygrał w walce z przeważającymi siłami wojsk federalnych pod dowództwem gen. George`a Crooka nad rzeką Rosebud. Następnie kierował on atakiem w potyczce po Little Bighorn, o której wcześniej pisałem. Korczak poświęcił swojemu dziełu całe życie (do swojej śmierci w 1982 roku) i wszystkie pieniądze (około 4000000 $), a prace kontynuują jego żona, dzieci i wnuki. Na pomnik nie przeznaczono ani centa z funduszy federalnych, choć dwukrotnie proponowano Polakowi dotację w wysokości 10000000 $. Indianie i Polak nie chcieli tych pieniędzy, gdyż rząd zrywał już traktaty z Siouxami, więc jakakolwiek współpraca z ludźmi, którzy już tyle wyrządzili krzywd nie ma sensu. Środki finansowe pozyskiwane są wyłącznie z datków i biletów wstępu na teren zarządzany przez Indian. Nie ma się co dziwić, że prace się przedłużają. Jeśli jeszcze do tego dodamy ogrom przedsięwzięcia to zrozumiemy, dlaczego prace jeszcze trwają, a wykonana jest tylko niewielka część rzeźby. Obecnie wykonana jest jedynie głowa wielkiego Indianina oraz zarys rzeźby. Wysokość twarzy liczy 27 metrów, a cały pomnik będzie liczył 195 metrów długości i 172 metry wysokości. Jest więc dużo większy od Mount Rushmore.

 


Dokończenie budowy trwać może jeszcze około pół wieku. Wchodząc na teren Indian warto zobaczyć centrum informacyjne, gdzie wyświetlany jest film o przebiegu budowy. Ponadto jest tam ekspozycja rdzennej ludności, a także Centrum Kultury Rdzennych Mieszkańców Ameryki. Jest też model pomnika, dzięki czemu można zobaczyć ile jest już zrobione, a co jest do zrobienia. Można się także posilić oraz kupić wspaniałe pamiątki wykonane własnoręcznie przez Indian. Sam kupiłem tu kilka fajnych przedmiotów, m.in. strzałę z kamiennym grotem i odstraszasz duchów, a także płytę z muzyką Indian Lakota (szczep Siouxów). Crazy Horse Memeorial jest miejscem, gdzie szczególnie Polacy czują się bardzo dobrze. Na każdym kroku widać dzieła Korczaka Ziółkowskiego i jego związki z Polską. Polonia amerykańska również z chęcią ogląda to miejsce. Jest to jedno z tych miejsc, o których Polacy (z Polski) wiedzą stosunkowo niewiele, natomiast Polonia amerykańska jest z tego bardzo dumna. Wokół tarasu widokowego znajdują się fontanny, które dodatkowo uatrakcyjniają krajobraz. Są także lornetki na monety (podobnie jak na Mount Rushmore). Wśród wystawionych rzeczy można zobaczyć oryginalne ubrania Indian, ich broń, narzędzia a także flagi oraz alfabet. Jest także ekspozycja urządzeń wykorzystywanych przy budowie, np. młot, którego używał Korczak Ziółkowski.

Po zakończeniu zwiedzania pojechałem do pobliskiego miasta Rapid City, gdzie w motelu za 60$ na dwie osoby można było przenocować. Jest to świetne miejsce wypadowe na wzgórza Black Hills. Następnego dnia pojechałem do miasteczka- widma, znajdującego się przy autostradzie nr 90 w którym kręcono kultowy amerykański film z Kevinem Costnerem w roli głównej p.t. „Tańczący z wilkami”. Większość scen była kręcona na pobliskiej prerii, a samym miasteczku jest tablica upamiętniająca to wydarzenie. Kevin Costner jest zresztą bardzo lubiany przez Indian i oficjalnie jest ich przyjacielem. W miasteczku znajduje się także sklepik oraz stare parowozy i wagony kolejowe, chyba z czasów budowy linii kolejowej łączącej Wschód z Zachodem. Tablica informacyjna mówi, że miasteczko liczy 170 duchów, 9 kotów, 3 psy i 3905 królików. W pobliżu znajduje się też  Devil`s Tower- wulkaniczna skała o wysokości 264 metrów. Indiańska legenda mówi, że wieża powstała, gdy trzy dziewczyny uciekały przed niedźwiedziem, a Bóg widząc, że są w potrzasku sprawił, że skała zaczęła rosnąć. Głębokie bruzdy na powierzchni są jakoby śladami pazurów niedźwiedzia. W rzeczywistości jest to magma, która znajdowała się w wulkanicznym kominie. To dzieło natury robi niesamowite wrażenie. Devils Tower zyskało wielką popularność jak reżyser Steven Spielberg umieścił na tej skale lądowisko ufoludków w swoim filmie p.t. „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”. Będąc w tej części Ameryki nie można pominąć opisanych powyżej atrakcji. Ja zapraszam do moich galerii.

http://globmania.pl/galeria?func=viewalbum&aid=123


http://globmania.pl/galeria?func=viewalbum&aid=128

Back To Top