Podróże Wyprawy Afryka Gambia Gambia
Gambia
Kraj: Gambia Autor: szmulik    Dodano: 18.01.2011

Wyjazd do Gambii był totalnie spontaniczny i przypadkowy.  Podczas szukania najtańszej oferty wyjazdu do Austrii na narty, na stronie jednej z agencji biur turystycznych znaleźliśmy bardzo tanią ofertę.  Nigdy wcześniej nie korzystaliśmy z gotowych ofert biur podróży, zazwyczaj jeździliśmy na własną rękę, jednak tym razem wyjazd z biurem był o połowę tańszy niż sam lot do Gambii, dlatego bez wahania zrezygnowaliśmy z nart i postanowiliśmy ponownie ruszyć do Afryki.

Lot do Gambii trwał około 6 godzin, na lotnisku czekały na nas autobusy, które miały dowieść nas do hotelu. Wokół autobusów tłoczyli się tubylcy, którzy bardzo chętnie pomagali w ładowaniu bagażu a jeszcze chętniej w pozbywaniu się drobnych pieniędzy przez turystów.


Widok z autobusu sprawiał wrażenie, że Gambia jest dość bogatym krajem jak na Afrykę, dobre drogi, młodzież ładnie ubrana, markowe samochody. Jednak później się okazało, że tak dobrze wygląda tylko wzdłuż trasy z lotniska do hoteli.


Hotel w którym mieszkaliśmy był dosyć ładny, jednak czystość w pokojach  pozostawiała sobie wiele do życzenia.  Zaraz po przyjeździe ruszyliśmy na spacer plażą, podczas którego poznaliśmy wielu tubylców, którzy chętnie zaczepiali turystów, żeby zamienić kilka słów, wypytać skąd przyjechaliśmy, zaprosić nas do swojej restauracji, zaproponować pomoc, jako przewodnik lub zdobyć Europejskich przyjaciół. Gambijczycy to bardzo przyjazny i miły naród nawet, jeśli zaczepiają turystów, aby im coś zaproponować robią to bardzo kulturalnie i nienachlanie.


Ludzie żyjący w miejscowościach turystycznych są bardzo dobrze ubrani i dobrze mówią po angielsku.  Większość młodych mężczyzn spędza cały dzień na plaży w poszukiwaniu klientów a bardziej klientek, są to tak zwani beachboys, czyli chłopcy do towarzystwa.  W zależności od tego jakie wymaganie ma turysta czy turystka staja się oni przewodnikami , kumplami lub kochankami z wakacji.


W Gambii poruszaliśmy się pieszo lub taksówkami. Jeżdżą tam dwa rodzaje taksówek, żółte, które spełniają rolę komunikacji miejskich, jeżdżą po wyznaczonych trasach jak autobusy oraz zielone taksówki dla turystów. Taksówki są stosunkowo niedrogie, ale trzeba się targować, koszt z hotelu palm Beach(Kotu) do Senegambii to 200 dalasi, jednak stargować można nawet do 40.


Chociaż był styczeń było bardzo słonecznie i gorąco. Można było całymi dniami wylegiwać się na plaży jednak woda nie była zbyt czysta i niewiele osób się kąpało. Wzdłuż plaży było wiele restauracji z rozstawionymi darmowymi leżakami do opalania dla klientów. Wieczorami organizowane były ogniska, pokazy taneczne, grille i bufety.
W Gambii żyje  wiele gatunków ptaków,  dlatego jest ona bardzo chętnie odwiedzana przez osoby zajmujące się fotografia ptaków.  Jednym z miejsc wartych zobaczenia jest położony na 180 hektarach Abuko Nature Reserve. Przejście przez cały rezerwat zajmuje około 3 godzin, mimo że widać tam ingerencje człowieka można się przez chwile poczuć jak w prawdziwej dżungli.  W rezerwacie możemy zobaczyć około 250 gatunków ptaków oraz krokodyle, małpy i warany. Znajduje się tam również zwierzęcy sierociniec dla hien, antylop i małp.


Kilkaset metrów od  Senegambii wzdłuż plaży rozciąga się Małpi park - Bijilo national park. Jest to mały las deszczowy, w którym żyje 133 rodzajów ptaków oraz 4 gatunki ssaków naczelnych - małpy Patas, zielone małpy Vervet, czerwony Colobus i Galago (Bush baby).  Spacerując tu trudno się pozbyć wrażenia ze jest się obserwowanym, co rusz zza liści czy krzaków ukazują się oczy wpatrzone prosto na nas. Odgłosy małp i ptaków oraz wysokie drzewa prawie całkowicie zasłaniające słonce sprawiają, że są momenty, w których naprawdę można się przestraszyć, zwłaszcza, gdy na drodze stanie nam kilkanaście głodnych małp.


Będąc w Gambii warto również poświecić pół godziny na odwiedzenie basenu z krokodylami -Crocodile Pool, w którym spaceruje się pomiędzy krokodylami różnej wielkości.  Odważniejsi mogą pod nadzorem pracownika parku pogłaskać krokodyla.


W stolicy Gambii Banjul znajduje się główny port oceaniczny kraju, jak i główny port lotniczy, Banjul International Airport.  Na ulicach jest wiele straganów, sklepików, znajduje się tam również wielki market, gdzie można naprawdę tanio kupić ciekawe pamiątki.  Miasto nie jest raczej nastawione na turystykę ciężko tam znaleźć przyzwoitą restauracje a sklepy i ulice są strasznie zaniedbane i brudne.

Wiecej zdjęć znajdziecie w gallerii:

http://globmania.pl/galeria?func=viewalbum&aid=215

Zapraszam

Cło i wizy

Wizę załatwiliśmy korespondencyjnie w Ambasadzie Gambii w Londynie. Koszt wizy na pobyt jednorazowy do 20 GBP.

Ludzie

Ludzie bardzo mili

Bezpieczeństwo

Poprzez cały pobyt czuliśmy się bardzo bezpiecznie , nawet spacery po nieturystycznych wioskach odbywały się bez żadnych problemów.

Pogoda

W styczniu było około 30 stopni

Zdrowie

Zalecane tabletki na malarię. Napoje oraz wodę najlepiej kupować w hotelach, w sklepach często sprzedają wodę z kranu a napoje gazowane są wygazowane

Rozrywka

W turystycznej części, bardzo dużo różnych imprez w hotelach, restauracjach i na plaży.

Zakupy

Jeśli już chcemy kupić jakieś pamiątki to najlepiej na markecie w Banjulu, w miejscach turystycznych jest o wiele drożej.

Komunikacja lokalna

Zielone taksówki dla turystów.

Sprzęt fotograficzny

Jeśli tylko chcemy fotografować ptaki to potrzebny będzie dobry obiektyw wąskokątny.

Koszt wyjazdu

Koszt na tydzień - samolot, transfer, bed and breakfast to 200 GBP w styczniu 2010 Ceny jedzenia oraz zakupów naprawdę niewielkie.
Musisz się zalogować, aby dodać komentarz, zarejestruj się jeśli jeszcze nie masz konta

busy
 
Ocena użytkowników: / 1
SłabyŚwietny 

szmulik

szmulik jest z nami od: Piątek, 15 Styczeń 2010.


Zobacz fotki z wyprawy

Ostatnie zdjęcia

Ostatnie albumy

Co się działo

128 miesięcy temu
LAW ocenił/a zdjęcie użytkownika Bozia
LAW ocenił/a zdjęcie użytkownika Bozia
LAW ocenił/a zdjęcie użytkownika Bozia
 
Facebook API keys need to be provided to have Facebook connect work