Podróże Wyprawy Europa Dania Odkrywanie Bornholmu- Majorki Północy
Odkrywanie Bornholmu- Majorki Północy
Kraj: Dania Autor: pawlito    Dodano: 06.04.2010

Bornholm- duńska wyspa położona blisko Polski, na którą można dopłynąć z Kołobrzegu lub Świnoujścia i zwiedzić w jeden dzień. Przeczytajcie relację.

Bornholm. Wyspa, która zawsze mnie ciekawiła ze względu na swoje położenie. W czasach PRL-u cel ucieczek wielu ludzi za "żelazną kurtynę". Ta najbardziej znana to ucieczka Franciszka Jareckiego, który 5 marca 1953 roku (w dniu śmierci Stalina) wylądował odrzutowcem MIG 15bis, będącym w owym czasie szczytem techniki i postrachem Ameryki. Bornholm to także wyspa, o której wiele słyszałem w czasach mojego dzieciństwa  (gdy jeździłem na wczasy do Ustronia Morskiego koło Kołobrzegu), gdyż dorośli wiele o niej mówili. Pamiętam, jak znajomi rodziców rozpatrywali dopłynięcie na wyspę łódką lub choćby na materacu i mówili to dość poważnym tonem. Nic więc dziwnego, że gdy stałem się dorosły i samodzielny, a granice na Zachód zniknęły postanowiłem odwiedzić to miejsce. Zrobiłem to w lipcu 2009roku.

Bonholm to jedyna skalista wyspa Danii- na północy poszarpane granitowe wybrzeże, na południu- piaszczyste, z bardzo drobnym piaskiem, wykorzystywanym na całym świecie do klepsydr odmierzających czas. Do Bornholmu zalicza się także mała wysepka Christianso położona na północnym wschodzie. Wysepka ta ma codzienne połączenie z Bornholmem: pływa tam codziennie stateczek z produktami dla około 100 mieszkańców i z turystami. W czasie złej pogody leci helikopter. Co ciekawe: na wysepce nie wolno mieć kota ani psa, gdyż zanieczyszczają one wody gruntowe. Do Christianso można dopłynąć z portu Gudhjem.

Odległości od Bornholmu: najbliżej położona jest Szwecja, której wybrzeże jest widoczne z północnego krańca wyspy (34km), Polska jest odległa o 83 km, najbliższe wybrzeże duńskie- ponad 100km. Polska ma połączenie bezpośrednie z portem Nexo, dzięki Kołobrzeskiej Żegludze Pasażerskiej. I właśnie stateczkiem m/s Jantar, należącym do tej kompanii, wybrałem się na podbój Bornholmu, najbardziej nasłonecznionej wyspy Danii.
Największą inwestycją na wyspie była budowa zamku Hammershus, jedna z największych warowni średniowiecznej Europy. Zbudowano go z rozkazu arcybiskupa Lund z dzisiejszej Szwecji. Po ponad 200 latach przeszedł w posiadanie króla Danii, który wydzierżawił wyspę Lubece w latach 1525-75. W 1658 roku Bornholm był okupowany przez Szwedów, jednak niedługo później Bornholmczycy wzniecili powstanie w wyniku którego warownia znów stała się własnością Danii. Zamek nigdy nie został zdobyty, a ruiny, które pozostały to wynik działalności mieszkańców, którzy go po prostu rozebrali (dobry budulec na domy).

W czasie II wojny światowej wyspa nie doznała większych zniszczeń- zbombardowano jedynie miasteczko Nexo, które w całości odbudowano. Rosjanie przed bombardowaniem rozesłali ulotki w języku duńskim informując mieszkańców o nalocie. Niemcy, którzy tu stacjonowali ponieśli dość ciężkie straty. Okupacja radziecka trwała przez 1 rok po czym sowieci się wycofali. Mieli chęć ją zająć (strategiczne położenie), ale nie zrobili tego (zajęli i tak połowę Europy).
Ludzie. Zajmują się głównie rybołówstwem, rolnictwem i turystyką, a na Christianso rybołówstwem i turystyką. Bardzo wielu turystów przyjeżdża na wycieczki rowerowe, w tym duża liczba Polaków. Przed domami znajdują się flagi duńskie. Normalna to wąska i długa, gdy wisi szeroka i krótka to znaczy, że ktoś ma urodziny (imienin się nie obchodzi). Główną atrakcją urodzin dzieci jest szukanie skarbów: rodzice chowają skarb na podwórzu, rysują plan gdzie jest ukryty, a dzieci go szukają. Flaga opuszczona do połowy oznacza żałobę. Nie należy wówczas wchodzić i przeszkadzać. Na wyspie ludzie prowadzą bardzo powolny tryb życia. Pracują bardzo wolno, dlatego cenią Polaków jako dobrych pracowników- pracują szybko i dobrze. Gdy Duńczyk kończy 18 lat idzie na swoje- bierze kredyt i kupuje swoje mieszkanie. Od tego momentu więzy z rodzicami się urywają, tzn. są tylko sporadyczne. O więzach rodzinnych jakie występują np. w Polsce i wielu innych krajach, gdzie dzieci mieszkają długo z rodzicami mówią, że nie mają oni jeszcze odciętej pępowiny. O Polakach Bornholmczycy mają raczej dobre zdanie. Powiedzenie "żyjesz jak Polak" oznacza życie "na kocią łapę". Wzięło się to stąd , że przed latami sprowadzano polskich pracowników, którzy mieszkali tu w tych samych budynkach (kobiety i mężczyźni). Trzeba pamiętać, że stwierdzenie to nie jest obraźliwe. Jeśli ktoś jest pijany, to mówi się tu, że jest "pijany jak Szwed" i nie ważne jakiej narodowości jest pijak. Skąd wzięło się to powiedzenie? W czasie powstania Bornholmczyków przeciw Szwedom najpierw ich upito w sztok, a później bez problemu ich wyrzucono z wyspy. Gdy Bornholmczyk kończy 30 lat w stanie wolnym to przed jego domem koledzy stawiają mu 3 beczki, jedna na drugiej, pomalowane na czarno. Gdy trzydziestkę kończy panna stawia się jej 3 beczki pomalowane na czerwono.
Szkolnictwo. Bornholmczycy uczą się języków obcych: angielskiego, niemieckiego i czasami francuskiego. Ze względu na dużą ilość turystów z Polski coraz częściej polskiego. Nauka jest tzw. "bezstresowa". Klasa liczy 20 osób. Gdy jakiś uczeń stwarza problemy w nauce, zatrudnia się dodatkowego nauczyciela (nawet do jednego takiego ucznia).

Problemem wyspy jest brak lekarzy, głównie specjalistów. Na całej wyspie jest jeden pediatra i dwóch okulistów (małżeństwo). Na wizytę u pediatry czeka się kilka miesięcy, więc nic dziwnego, że bornholmczycy jeżdżą często do Polski by się leczyć. Próbowano zatrudnić polskich lekarzy na wyspie, jednak przeszkodą była bariera językowa i pomysł nie wypalił.

Bornholmczycy nie zamykają domów, a nierzadko w otwartych autach znajdują się kluczyki. Mieszkańcy często prowadzą rodzinną działalność gospodarczą, np huty szkła, produkcja czekolady. Ale uwaga! dla Polaków jest ona nie do zjedzenia, gdyż ma słony smak. Bornholmczycy z kolei nie zjedzą polskich "krówek", gdyż są za słodkie. Specjalnością wyspy są: "złoto Bornholmu", czyli wędzone śledzie, piwo z czekoladą, wyroby czekoladowe, akwawit, a z rzeczy niejadalnych wyroby ze szkła.

Na wyspie znajdują się 4 wiatraki typu holenderskiego, z czego jeden nadal pracuje. Kościoły są w większości protestanckie i 1 katolicki w centrum wyspy. Część kościołów ma charakter rotundowy, okrągły, co świadczy o tym, iż zbudowali je templariusze. Wokół nich znajduje się cmentarz, którym zajmuje się proboszcz. Na cmentarzu zakopuje się urnę, a po 25 latach wykopuje się ją i daje rodzinie, gdyż cmentarze są małe i nie ma miejsca. Niboszczyków przewozi się na stały ląd, ponieważ Bornholm nie posiada własnego krematorium, a następnie prochy przewożone są na wyspę.

Wyspa posiada najwyższy duński wodospad (dwadzieścia kilka metrów) trzeci pod względem powierzchni obszar leśny (podobno zgubili się tam kiedyś Niemcy, którzy przez 2 dni błądzili, gdyż jeździli w kółko rowerami- widziałem ten lasek i naprawdę nie wiem jak "udało im się zgubić"). Na wyspie są też dwie wieże przekaźnikowe doTV i radia, jednak mieszkańcy mieszkający w pobliżu protestują przeciw nim, ponieważ światełka, które na nich mrugają są denerwujące i sygnał internetowy WiFi jest zakłócany.

Państwo duńskie zapewnia wszystkie podstawowe potrzeby mieszkańców: medyczne (choć z tymi jest pewien problem o którym pisałem), oświatowe i inne. Jednak podatki też są tu bardzo wysokie. Na emeryturze każdy z mieszkańców ma prawo jechać 2 razy na wycieczkę wokół świata w ciągu roku- oczywiście na koszt państwa.



 
Ocena użytkowników: / 4
SłabyŚwietny 

pawlito

pawlito jest z nami od: Poniedziałek, 22 Luty 2010.

Zobacz inne relacje tego podróżnika


Zobacz fotki z wyprawy

Ostatnie zdjęcia

Ostatnie albumy

Co się działo

129 miesięcy temu
LAW ocenił/a zdjęcie użytkownika Bozia
LAW ocenił/a zdjęcie użytkownika Bozia
LAW ocenił/a zdjęcie użytkownika Bozia
 
Facebook API keys need to be provided to have Facebook connect work