Czar Teneryfy

Autorem relacji i zdjęć jest:

Jestem mlodym czterdziestolatkiem ;-)

Część  12

Wstajemy późno, nawet bardzo późno, jesteśmy na śniadaniu chyba ostatnimi osobami.  Zajadamy sie  swoimi zapasami  i popijamy bardzo dobra kawę ze stołówki. Pożyczam film z youtube http://www.youtube.com/watch?v=eUF0doIGsM8  Dziś jedziemy popływać lodzia podwodna, ale czad :-)

{jumi[*1]}


Port cumowniczy znajduje sie  w marinie  w miejscowości San Miguel samochodem drogę pokonujemy w 30 minut. Spacerujemy po kei  i docieramy do naszej Yellow Submarine  :-)   Czujemy ekscytacje wsiadając do wnętrza lodzi nasz Kapitan Nemo i Nautilus  odbija od kei i płyniemy na  spotkanie z podwodnym światem. Za szkłem widzimy  napędy  od strony rufy, a od dzioba i po bokach widok na ocean a raczej jego podwodny widok oglądamy ławice małych rybek pewnie jest ich kilka tysięcy, opływamy wrak statku, co jakiś czas przepływają kolo nas olbrzymie płaszczki i inne  ryby  male i duuuuuze dno jest piaszczyste  później skaliste widać rożne zycie na dnie oceanicznym, nigdy nie poszerzałem  wiedzy na temat flory i fauny morskiej, teraz żałuje. W pewnym momencie  z naszej lodzi ratunkowej co płynie   na powierzchni wody schodzi pod wodę płetwonurek, pływa sobie na płaszczkach  pod płaszczkami ogólnie z płaszczkami , wrażenia ogromne schodzimy łodzia na 30m głębokości, woda ma temperaturę 18 stopni robimy fotki płetwonurkowi.

Wycieczka w świecie  Kapitana Nemo i Nautiliusa  dobiega końca przed każdym fotelikiem  mamy ekran z kamer teraz widzimy wynurzenie  na monitorze, słychać  szum usuwanej wody z komor balastowych i ...w głośnikach słyszymy utwór Beatlesow  yellow Submarine
u ludzi widać uśmiech na twarzy słuchając tej piosenki rejs był drogi, ale dałbym i trzy razy tyle, dla tej atrakcji , która oferuje Teneryfa. Po rejsie odbieramy i płacimy za fotkę pamiątkowa i certyfikat odbytej podroży w świecie płaszczek delfinów i krewetek powoli w skwarze  kanaryjskiego słońca  dreptamy w kierunku samochodu, oj jak przyjemnie i chłodno było pod woda.   

Jedziemy sobie  południowym wybrzeżem do El medano. Kanaryjska plaże do zawodów międzynarodowych w surfowaniu. Plaża długa olbrzymia, ale nie dla plażowiczów, wieje okrutnie, przypomniał mi sie Bałtyk. Fale tutaj przebijają  te z plaży kolo LORO PARKU
sa olbrzymie  tworzą tunele wodne jak na filmach. Wstawiam pożyczony film z youtube
http://www.youtube.com/watch?v=imgqa3IdPOU.

Windserferzy to ci z deskami i żaglem pływają na pełnym morzy śmigają  jak najszybsze motorówki, kiteserferzy to ci z deskami i latawcami pływają latają skaczą i robią salta w powietrzu. Serferow malo pewnie  dla nich to jeszcze male fale. Ale dla mnie ogrooooomne
zgłodnieliśmy, wybieramy knajpkę gdzie widzimy Hiszpańska obsługę zamawiamy jakiś obiad i kawę i dzban Sangrii i pytamy czy Sangria jest słodka. Przemiła kelnerka odpowiada ze owszem, ze jest bardzo dobra i słodka, no ale kawa była niesłodka Grażynka prosi kelnerkę o cukier. Pani bardzo zmieszana ze nam nie smakuje Sangria  przynosi nam cukier i bardzo przeprasza, my śmiejemy się i informujemy ze cukier jest do kawy, a Sangria jest przepyszna. Widać ze kelnerce spada kamień z serca wcinamy  zamówione jedzenie kawka, deser czas mija. Ja biegnę wskoczyć w dużą fale. Trochę fikam koziołki  rzucany  przez masy wody, gdy wychodzę na brzeg piasek w tym wietrze tnie  sparzona skore  jak zeletki trzeba sie ewakuować.

Wracamy do naszego hotelu troszkę odpocząć wieczorkiem chcemy jeszcze sie przejść promenada nadmorska, zobaczyć zachód słońca   nacieszyć sie widokiem bawiących sie ludzi. Szymon maluje na piasku swoje esy floresy które to nazywa   po swojemu :-)
Grażynka czaruje kwiaty, najmłodszy  jak co dzień parkuje  na moim karku.    
Idziemy spać bo  na jutrzejszy juz ostatni dzień zaplanowaliśmy dluuuga wycieczkę.
Papa  do jutra !!!

Część  13 i ostatnia

To juz w zasadzie nasz ostatni  dzień wczasów, wiec chcemy  jeszcze zobaczyć tylko ogród botaniczny  w perto de La cruz i pożegnać sie z najpiękniejszym. Wyruszamy  po raz ostatni  na zwiedzanie wyspy. Od recepcjonisty dowiedzieliśmy się sie gdzie sa ogrody botaniczne  w Perto De La Cruz i juz jesteśmy w drodze, śmigamy dość szybko autostrada słoneczko świeci przyjemnie po drodze mijamy sklep lidl, zawracamy, chcemy porównać towar  tej sieci. Okazuje sie ze Lidla ma w swojej ofercie towar w podobnych cenach  i w zasadzie ten sam na całym kontynencie jak i wyspach.

Ogród Botaniczny pochodzi z 17wieu założony przez jakiego naukowca  mnicha w połowie 19 wieku w tej okolicy był tylko ogród i nic więcej, jest nawet fotka z tego okresu :-). Ogród jak to ogród botaniczny dużo roślin palm, aloesów, kaktusów i bardzo duże ciekawe  drzewo dla tego drzewa zdecydowaliśmy  sie przyjechać tutaj.

Teraz przyszedł czas na pożegnanie z Teneryfa dla mnie to oznacza oddanie ostatniego spojrzenia na wulkan El Teide. Jedziemy prze la Oratave  widoki piękne wdrapujemy sie po raz drugi na płaskowyż, po drodze mijamy chmurki i oto przed oczami ukazuje sie naszym oczom wspaniały widok w oddali  wulkan a na pierwszym planie wszędzie zastygła lawa  
przejeżdżamy obok stacji kolejki i brniemy dalej  na południowy zachód Grażynka kreci film.

Zjeżdżamy z gór nad ocean. Spacerujemy ostatni raz na plaży w międzyczasie posiłek, Sangria i wracamy pakować manele po drodze kupujemy dwie torby na zakupy poczynione na wyspie. Pakujemy sie i idziemy spać   musimy wstać o 4 by zdążyć na samolot

Oddajemy samochód na lotnisku .tzn   wrzucamy kluczyki w kopercie przez okienko do biura Autoreisen i po kłopocie. Czekamy na samolot. W samolocie Szymon zasypia zaraz po wschodzie słońca , młody był tak ciekawy jak słoneczko wschodzi ze nie zmrużył oczka jak go oślepiało :-) później padł i spal az do Londynu.

Były to wakacje  marzeń  najpiękniejsze miejsca jakie odwiedziliśmy w życiu, wspaniale jedzenie regionalne, dobre alkohole, wspomnę tu jeszcze raz Sangrie, to lekkie winko podawane z lodem, bardzo zimne, do dzbanka  sa wkrojone owoce które oddaja dodatkowo swój smak   Pycha !!!!

Teneryfa  oferuje chyba najwięcej atrakcji turystycznych ze wszystkich wysp Kanaryjskich
ceny przyzwoite pogoda  wspaniała. Do zakupów  polecam Mercadone , Knajpki radze omijać te przyplażowe, jedzenie mniej smaczne i droższe, polecam knajpy  dalej od plaży i hoteli  gdzie jest kameralnej, smaczniej i taniej. Ceny na Teneryfie sa podobne jak w całej europie lub tańsze, nie ma tu Vatu, akcyzy i podatki sa niższe niż w Hiszpanii kontynentalnej. Na plaży  jest dużo toples :-)

Warto spróbować : likieru bananowego , Sangrii,owocow morza ktore tu sa b.tanie
Piwa San miguel, bananów kanaryjskich, pomidorów kanaryjskich
soków tłoczonych z pomarańczy.


Warto zobaczyc:
Wulkan El Teide
LORO PARK
SIAM PARK
Los Gigantes
Lodz podwodna
Rejs katamaranem na delfiny
Plaza na El Medano  -fale
miasteczko La laguna
droga  przez gory do Masca
polwysep Teno - na wlasne ryzyko
Baseny w  Garachico
Promenada w Playa de Las Americas -fontanny i plaza
Najstrsze drzewo swiata  w Icod de los Vines
Plaza teresitaz z piaskiem sahary -dla ciekawosci 
Jak ktos lubi lazikowanie po miastach to  stolice i Perto de la Cruz


Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam do korespondencji

moj  adres :

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Janek

Pelna relacja   jest na moim blogu o tytule Czarteneryfy.

Back To Top